Grzegorz Płonka, który został okrzyknięty „Beethovenem z Murzasichla” zagrał koncert w Kożuchowie. Bez wątpienia była to uczta dla duszy dotykająca jej najgłębszych i najdelikatniejszych zakamarków. Artysta czuje muzykę całym sobą i za jej pomocą wyraża siebie. Wprost mówi, że dla niego najważniejsza jest interpretacja. Cały koncert został zagrany z pamięci – bez nut. Kożuchowska publiczność doceniła jego kunszt i nagrodziła muzyka długimi owacjami na stojąco. Po koncercie Grzegorz Płonka długo rozdawał autografy, z każdym zamienił też miłe słowo. Wisienką na torcie było spotkanie z artystą i jego mamą Małgorzatą. Poprowadziła je Barbara Augustyniak, która była pomysłodawczynią, by muzyka zaprosić do Kożuchowa. Nie zabrakło opowieści o życiu, marzeniach, planach na przyszłość, pięknej logopedce, fotografii i barierach, z którymi się mierzył. Cieszymy się, że tak niezwykły, wrażliwy, utalentowany człowiek gościł w Kożuchowie. Jego historia pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych, a wraz z uporem, determinacją, pasją, dobrymi ludźmi wokół i kochającą rodziną można zdziałać cuda, nawet na przekór otaczającej rzeczywistości
W czwartek, 11 kwietnia, odbyliśmy niesamowitą podróż po Bombaju – stolicy indyjskiego stanu Maharasztra, położonej na wyspie Salsette na Morzu Arabskim. Naszą przewodniczką była Olga Mytnik, która spędziła w tej miejscowości rok, m.in. ucząc gry na fortepianie w szkole dla bogaczy. Dowiedzieliśmy się, jak to jest być obcokrajowcem w 20-milionowej indyjskiej metropolii. Nie zabrakło ciekawych anegdotek i prezentacji zdjęć. Był też czas na odpowiedzi na pytania publiczności.