Recital fortepianowy Grzegorza Płonki pt. „Słyszę w sobie muzykę”
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/P1010044-scaled.jpg)
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/20240413_171726-1024x768.jpg)
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/20240413_174704-1024x768.jpg)
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/20240413_174741-1024x768.jpg)
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/20240413_183351.jpg)
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/20240413_193007-768x1024.jpg)
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/20240413_193400-1024x768.jpg)
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/20240413_194002-1024x768.jpg)
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/P1010021-1024x768.jpg)
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/P1010044-1024x768.jpg)
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/P1010052-1024x768.jpg)
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/P1010072-1024x768.jpg)
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/P1010084-768x1024.jpg)
![](https://zamekkozuchow.pl/wp-content/uploads/2024/04/P1010105-1024x768.jpg)
Grzegorz Płonka, który został okrzyknięty „Beethovenem z Murzasichla” zagrał koncert w Kożuchowie. Bez wątpienia była to uczta dla duszy dotykająca jej najgłębszych i najdelikatniejszych zakamarków. Artysta czuje muzykę całym sobą i za jej pomocą wyraża siebie. Wprost mówi, że dla niego najważniejsza jest interpretacja. Cały koncert został zagrany z pamięci – bez nut. Kożuchowska publiczność doceniła jego kunszt i nagrodziła muzyka długimi owacjami na stojąco. Po koncercie Grzegorz Płonka długo rozdawał autografy, z każdym zamienił też miłe słowo. Wisienką na torcie było spotkanie z artystą i jego mamą Małgorzatą. Poprowadziła je Barbara Augustyniak, która była pomysłodawczynią, by muzyka zaprosić do Kożuchowa. Nie zabrakło opowieści o życiu, marzeniach, planach na przyszłość, pięknej logopedce, fotografii i barierach, z którymi się mierzył. Cieszymy się, że tak niezwykły, wrażliwy, utalentowany człowiek gościł w Kożuchowie. Jego historia pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych, a wraz z uporem, determinacją, pasją, dobrymi ludźmi wokół i kochającą rodziną można zdziałać cuda, nawet na przekór otaczającej rzeczywistości